Poznaj wyjątkowe historie naszych kursantek!

Dlaczego zdecydowały się na Pole Dance? Jak zaczęła się ich przygoda? Czego najbardziej się bały? Co Pole Dance zmienił w ich życiu? Opowiedz na te pytania znajdziesz w naszym najnowszym wpisie, w którym nasze kursantki opowiadają swoje historie.
„Nigdy nie myślałam o rurce. Tańczyłam od 4 klasy podstawówki, ale hip-hop. Około 3,5 roku temu koleżanka namówiła mnie na jedną lekcję Pole Dance. Poszłam tylko dlatego, że przyjechałam na imprezę do niej a przyszło powiadomienie, że akurat w ten dzień odbywają się zajęcia i nie chciałam zostać sama. To nie była miłość od pierwszego wejścia. Jednak trenerka nigdy nie zniechęciła i zawsze daje otuchy. I tak zostałam do teraz. Mamy lepsze i gorsze dni, ale poczułam się kobietą. Dojrzałam do rurki i z treningu na trening dodaje mi mocy i pewności siebie. ❤”

„Zacznę od tego, ze jestem bardzo leniwą osoba. Lubie leżeć, jeść i spać. Nie przepadam za jakimś zajęciami grupowymi, nie wyobrażałam sobie pójść w miejsce, gdzie będę musiała ćwiczyć obok innych osób. Nad rurka myślałam dobre pół roku. W końcu ruszyłam do ludzi. Pierwsze treningi wspominam dość boleśnie. Zakwasy, milony siniaków.
No i się zaczęło…Teraz chodzę regularnie na pole dance i exotic. Dzięki treningom mogę jeść jeszcze więcej Maczka. Czy się boję, że przytyję? Nie! Bo wiem, że przy Karo wszystko spale! Dodatkowo po zajęciach można dostać takie trochę dziarki😄
Pamiętajcie, wszystkiego trzeba w życiu spróbować. Ale jak zaczniecie z rurką to szybko nie skończycie 😄”

„Kiedy pierwszy raz zobaczyłam w klipie profesjonalny Pole Dance, trafiło mnie, chciałam spróbować. Zaledwie 9 lat później udało się 😊 Teraz wiem, że nie było na co czekać. Pochłania nas praca, codzienne życie a wymówki ewoluują. Moją ulubioną było, że jestem już za stara… całe szczęście zostałam przekonana, że to bzdura. Pole Dance jest świetny i dla każdego! Mnie zmotywował do zdrowszego trybu życia i powrotu na regularne treningi. Wyglądam i czuję się najlepiej od dawna. Dodatkowym plusem jest atmosfera, super dziewczyny zarówno trenerki jak i uczestniczki. Wszystkie się wspierają, razem cieszymy się z małych zwycięstw, czyli kolejnych figur, ale też dzielimy motywującym wkurzeniem jak coś nie idzie😊 Laski jesteście świetne! Bardzo szybko znikają też kompleksy, w życiu bym nie pomyślała, że będę radośnie brykać w majciochach a teraz wydaję na nie miliony monet😊 Trzeba uważać, bo człowiek się wkręca na maksa, ja już zaczęłam przygodę z Exotic, moją kolejną miłością. Całe szczęście tego się nie da przedawkować, dlatego jeśli ktoś się wacha i szuka nowych ekstremalnych wymówek, nie warto, tego trzeba spróbować, jedyne co Wam grozi to świetna zabawa…. Wiem, przerażające😊”

„O treningach pole dance marzyłam od kiedy pamiętam. I od kiedy pamiętam myślałam stereotypami jak prawie każda z nas. Że się nie nadaje, że jestem za słaba, że za mało rozciągnięta. Po 2 letnim siedzeniu z małym synkiem w domu zapragnęłam zrobić coś szalonego, za cel wzięłam sobie spełnianie po kolei swoich marzeń. I tak właśnie pewnego zimowego wieczora trafiłam do Karo na zajęcia. I to była miłość od pierwszego treningu. Pierwsze siniaki, zakwasy i jest. Nic tak nie dawało satysfakcji jak pierwsze open V, pierwszy Butterfly, pierwszy handspring. Ciało zaczęło się zmieniać, a ja zaczęłam robić rzeczy, które wcześniej podziwiałam tylko na zdjęciach. Karo zaraziła mnie miłością do Exotic która okazała się być jeszcze większą niż do PD. W momencie gdy zakładam pleasery czuje +milion do kobiecości. Trenuje 2,5 roku. Przez ten czas zmieniło się nie tyle moje ciało co charakter. Pole dance uczy wytrwałości, cierpliwość, wyzwala pewność siebie a mi pozwolił pozbyć się wielu swoich kompleksów. Kiedy wzięłam udział w swoich pierwszych (i ostatnich) zawodach w swojej głowie byłam zwycięzca. Bo trzeba niesamowitej odwagi, żeby wyjść i pokazać przed ludźmi coś, co wiesz ze nie jest idealne. Ten moment sprawił, że nie boję się już chyba niczego i kiedyś zrobię szpagat obiecuję 🙂 „
